17 marca br. Zarząd Główny ZNP podjął decyzję o rozpoczęciu ogólnopolskiej akcji protestacyjnej pracowników oświaty i zorganizowaniu manifestacji w Warszawie w sobotę, 18 kwietnia br.
- Do wyjścia na ulice Warszawy skłoniła nas minister edukacji swoją lekceważącą postawą, jaką zaprezentowała podczas zainicjowanych przez ZNP rozmów na temat 10-procentowych podwyżek dla nauczycieli. Minister jednostronnie zerwała te rozmowy – mówił na konferencji prasowej prezes ZNP Sławomir Broniarz. – Nauczyciele nie pozwolą sobie na lekceważenie, ignorowanie i zamykanie drzwi, kiedy chcą rozmawiać. Dlatego dzisiaj Zarząd Główny podjął decyzję o proteście. Zaczynamy od wielkiej manifestacji 18 kwietnia w Warszawie. W planach mamy również prowadzenie akcji informacyjnej, oplakatowanie i oflagowanie placówek oświatowych. Jako pracownicy mamy do dyspozycji wszystkie narzędzia, jakie daje nam ustawa o sporach zbiorowych, ze strajkiem włącznie. Dzisiaj była mowa o ewentualnym strajku szkolnym we wrześniu.
Prezes ZNP przypomniał, że na początku tego roku Związek wystąpił do minister edukacji z wnioskiem o rozpoczęcie rozmów na temat podwyżek dla nauczycieli od stycznia 2016 r. Pierwsze spotkanie odbyło się 2 marca br. – Na kolejne rozmowy 9 marca w siedzibie ZNP minister edukacji nie przyszła, informując mnie o tym telefonicznie na zaledwie 20 minut przed spotkaniem. Wg ZNP, tym samym szefowa MEN zerwała rozmowy z nauczycielami i dziś nie ma już legitymacji do prowadzenia dialogu społecznego. Dlatego wystąpiliśmy do premier Ewy Kopacz z wnioskiem o spotkanie „w celu omówienia bieżącej sytuacji w oświacie i problemów środowiska nauczycielskiego”. Ale na razie pani premier milczy, więc przyszła kolej na głos nauczycieli – mówił prezes Związku.
Szef ZNP podkreślił, że Związek będzie protestował przeciwko ignorowaniu nauczycieli i zgłaszanego przez nich postulatu wzrostu płac od stycznia 2016 r., lekceważeniu środowiska oświatowego, postępującej prywatyzacji edukacji, bierności ministerstwa wobec łamania prawa oświatowego przez samorządy.
- Joanna Kluzik-Rostkowska celowo i z premedytacją dąży do konfliktu ze środowiskiem, okazując brak szacunku i zainteresowania grupą, którą jako pierwszy nauczyciel w kraju powinna reprezentować – mówił prezes ZNP. – Dzisiaj nie mamy partnera do rozmów o naszych postulatach.